piątek, 28 marca 2014

Rozdz. IV cz. II



Dla Anonima :) błędy poprawię juto

Rozdz. IV cz. II

Severus leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit. Słyszał jak Hermiona nuci coś pod nosem w łazience, potem słyszał jak odkręca wodę i zapewne bierze prysznic.
- Snape jesteś idiotą. – skomplementował sam siebie. – To nie ty, tylko magia. Zgodziłeś się na równe traktowanie i szacunek to co się dziwisz własnemu zachowaniu.
Nigdy więcej nie przyjmę nikogo na praktyki. Jak nie wykończymy się wzajemnie to Dumbledor po całej tej cholernej wojnie będzie moim dłużnikiem do śmierci. Swoją drogą, że ta dziewczyna ze swoim kombinatorstwem nie trafiła do Slytherinu… Pewnie przeważyły cechy Gryfonów. Na pewno przeważyły ich cechy. Nie widziałem jeszcze żadnego Ślizgona  poświęcającego się dla przyjaciół. Z drugiej strony żaden Ślizgon nikogo nie traktuje jak przyjaciela, zbytnia poufałość zawsze źle się kończy.  A Granger dla tych dwóch debili dużo poświęciła, mogła zdobyć wiele, i wiele dokonać..
- Ooo tak ty dokonałeś wiele i co z tego masz?- podpowiedział głosik w głowie.
- Mroczny znak, i duszę spętaną czarną magią.
- Osiągnięcie godne geniusza..  Coraz mniej podobały mu się wewnętrzne monologi, upewniwszy się, że łazienka jest wolna, zabrał ręcznik i poszedł się wykąpać.

Napuścił wody do wanny, nalał olejku waniliowego i zanurzył się cały. Woda odprężała spięte mięśnie, łagodziła bóle pleców, i pomagała na skurcze, których ostatnio miał kilkanaście dziennie. Cholerne klątwy śmierciożerców. Bella była już tak szalona, że nawet Rudi patrzył na nią z politowaniem, a z tego co się dowiedział od Malfoya’a w jej chorym umyśle zrodził się pomysł poczęcia dziedzica Voldemortowi.  Swoją drogą ciekawe czy Jaszczur może spłodzić cokolwiek, czy wyjdzie mu jakaś krzyżówka.. A nawet, jeżeli mu się uda to niech martwią się następne pokolenia. On definitywnie po wygranej idzie na emeryturę, a w razie przegranej też będzie mu to wisiało bo będzie martwy. Dolał gorącej wody i namydlił włosy. Spłukał dwa razy i ku jego zgrozie zauważył, że zaczęły się kręcić. Zmora jego życia, lekko kręcone włosy.. Wyglądał w nich jak pufek pigmejski.  Jedyną radą było smarowanie ich eliksirem, który sam sobie stworzył. Niestety jego włosom bardzo się to nie podobało i w nagrodę od razu robiły się lekko przetłuszczone, a praca nad kociołkiem też nie pomagała. Im więcej wilgoci tym większą moc musiał mieć eliksir, a im on używał mocniejszego tym bardziej włosy robiły się tłuste..  Warknął ze złością, i zanurzył się w wannie. Co jakiś czas sprawdzał wytrzymałość płuc, czasami zamiast klątw stosowano mugolskie metody. Yaxley był ich miłośnikiem a używanie ich na czarodziejach oznaczało całkowity brak szacunku dla ofiary i nie małą zabawę dla kata. Jego krzyki na lekcjach też były swojego rodzaju treningiem, dzięki temu parę razy uniknął omdlenia co uznawano za wystarczający pokaz wytrzymałości jak na doradcę Czarnego Pana. Po kilku minutach wynurzył się i rozkoszował panującą ciszą, która został przerwana przez jego współlokatorkę..
Hermiona weszła do łazienki całkowicie zaspana, włosy sterczały każdy w inną stronę i zasłaniały całą twarz. Góra od pidżamy była wymięta i pozapinana nie tak jak powinna, a krótkie spodnie odsłaniały proste ładnie opalone nogi aż do samych ud. Wręcz całe uda,a w dodatku miło zaokrąglone. Stwierdził, że jest na czym zawiesić oko, jednak była to tak ulotna myśl, że nie zwrócił na nią uwagi. Severus Snape był w szoku, nie wiedział czy zacząć się drzeć już teraz czy za chwilę, czy może przemilczeć i udawać że go tu nie ma. Za nim się namyślił, dziewczyna weszła do toalety. Wypicie butelki wina, i kilku kubków soku z dyni zrobiło swoje. Wyszła po chwili, podeszła do umywalki, umyła ręce i podniosła głowę do lustra. Ochlapała twarz wodą i odwróciła się żeby spojrzeć prosto w czarne oczy, które rzucały w nią gromami. Severus specjalnie podciągnął się do góry żeby było widać większą część jego torsu, ręce wyciągnął na wannie i wrednie się uśmiechał.
- O boże.. Hermiona momentalnie się obudziła, i stanęła prosto jak struna.
- Severus wystarczy. Rozumiem jednak, że moje ciało zrobiło na tobie takie wrażenie, że nie jesteś w stanie o mnie inaczej myśleć. Jak chciałaś mnie pooglądać trzeba było powiedzieć, zaprosiłbym cię do wspólnej kąpieli. Wanna jest wystarczająco duża dla naszej dwójki.- używał swojego głosu najlepiej jak potrafił i z zadowoleniem stwierdził, że udaje mu się to bo dziewczyna robiła się bordowa od stóp po czubek głowy.
- Bardzo przepraszam, zapomniałam, że możesz tu być. To nie specjalnie, naprawdę. Przecież.. chwila a dlaczego nie zareagowałeś jak weszłam od razu ? Hę, a może ci to na rękę ? Napatrzyłeś się już ? – Hermiona wysunęła jedną nogę do przodu, odgarnęła burzę włosów na plecy i podparła się na biodrze. Zażenowanie zeszło z niej  i teraz on czerpała radość z lekkiego rumieńca u mężczyzny.
- Daj spokój, ustaliliśmy, że kochanką nie będziesz. Może nie zwróciłaś uwagi, ale biorę kąpiel. Nie zauważyłem od raz – kłamczuch, skarcił go głosik w głowie- a zanim zdążyłem zareagować zniknęłaś w toalecie. Reaguję teraz. Co robisz w łazience, którą ja zajmuję ?
- Obecnie stoję, ale już wychodzę i to nie było specjalnie. Przepraszam. Muszę się nauczyć, że mieszkam z facetem i dzielę z nim łazienkę.
- Przeprosiny przyjęte, a teraz wynocha bo chciałbym wyjść. Chyba, że chcesz zostać i zobaczyć więcej. – Nie odpowiedziała tylko odwróciła się na pięcie i prawie biegiem uciekła z łazienki. Usłyszała jeszcze tylko jego śmiech, i z hukiem zamknęła drzwi. Wiedziała, że tą wpadką zapewniła mu nie małe pole do popisu.
Severus wyszedł z wanny w całkiem dobrym humorze. Nie dość, że pokazał kto tu rządzi to jeszcze z zadowoleniem stwierdził, że jednak dziewczyna na praktykach ma swoje zalety.
- Zboczeniec – podpowiedział głosik w głowie, na co Severus się roześmiał  i wyszedł z łazienki.
********************************
Nienawidził wstawać tak rano, za oknem było jeszcze ciemne. Miał godzinę dla siebie, a później idzie budzić sąsiadkę. Najpierw musiał doprowadził się do używalności, założył szary dres i wygodne buty. Związał włosy na karku czarna gumką, i wszedł do salonu. Usiadł przy biurku i zawołał skrzata
- Przynieś mi kawę i coś słodkiego, bo inaczej moja uczennica zginie zanim ją dobudzę. – wymruczał Sev do małego towarzysza, który tylko się roześmiał i zniknął. Po chwili postawił na ławie kubek kawy i talerz z ciastkami czekoladowymi.
- Naszykować coś dla gościa Severusie ?
- Przygotuj proszę dzbanek z sokiem pomarańczowym  i wodę gazowaną. A jak wyjdziemy to przynieś śniadanie, coś lekkiego dla niej i porządnego dla mnie.
- Oczywiście, czy pokoje panienki również mam sprzątać.
- Tak, tylko nie grzeb w rzeczach  i nie myszkuj, to jest mój gość i należy mu się szacunek. Jasne ?
- Tak jest, twoje słowo jest dla mnie rozkazem. – odrzekł skrzat kłaniając się nisko.
- Już dawno powinienem obsadzić twoją głowę na srebrnej tacy i powiesić w Snape Manor..
- Ciekawe z kim byś wtedy rozmawiał, i kogo byś terroryzował w tej jaskini ?
- Zejdź mi z oczu skrzacie.. – Jak to jest że ten bydlak się mnie nie boi. Jako jedyny ma czelność pyskować, dogryzać, mało tego kiedyś myszkował w mojej sypialni, chociaż to mogę zrozumieć ze względu na czyje polecenie.  W trakcie rozmyślań ułożył plan zajęć dla Hermiony. W pełni obudzony i zadowolony po ilości cukru którą w siebie wpakował ruszył do sypialni swojego gościa.
Kiedyś Vox zwrócił uwagę, że po takiej ilości słodyczy jaką pochłaniał Severus, powinien on zamienić się w co najmniej połączenie Lockharta z Umbrige, i grasować w Zakazanym Lesie jako najgorszy koszmar uczniów i nie tylko. Zarobił dzięki temu parodniowe zaszycie ust, co było mało wygodne i uciążliwe dla skrzata, który uwielbiał gadać.
Wszedł do sypialni dziewczyny, z hukiem otwierając drzwi. Jak stwierdził po chwili bez żadnego rezultatu. Młoda czarownica leżała na łóżku zawinięta po czubek głowy w kołdrę, nawet włosy były w większości upchnięte w środku.  Podszedł  i szturchnął ją ręką. Zero reakcji. Szarpnął kołdrę. Również bez rezultatu. Stwierdził, że nie ma co marnować tak dobrze rozpoczętego dnia i przystąpił do akcji. Złapał za kołdrę i pociągnął z całej siły. Efekt był taki, że runął na ziemię bo dziewczyna poddała się bez walki, ale dalej spała owinięta w prześcieradło. – Jest gorsza niż ja – pomyślał, i stanął nad nią z wyczarowanym kubkiem wody. Stwierdził, że jak to ją nie dobudzi to cały jego plan poszedł właśnie pobiegać, a on musi czekać aż ona wstanie. Z uśmiechem wylał zawartość kubka wprost na głowę dziewczyny. Ku jego trwodze bez żadnej reakcji. Podszedł do dziewczyny, wyszarpnął jej prześcieradło i ze zdziwieniem stwierdził, że jest sucha. Włosy miała tylko mokre. –Krynica mądrości ma na sobie czar ochronny. Sprytne, on sam też go używał w szkole, chronił przed żartami kolegów, którzy akurat tego jemu samemu nie szczędzili. Czar działał tylko na małe ilości wody. Otworzył drzwi do łazienki, przelewitował Hermionę do środka, odkręcił ręką kran, poczekał aż wanna się napełni i z pełnym zadowoleniem wrzucił ją do środka.
Po krótkiej chwili i szarpania się z prześcieradłem mokra Hermiona wynurzyła się z wanny z wyrazem twarzy, który mówił jasno i wyraźnie o cierpieniach zbliżających się dla osoby, która to zrobiła.
Rozejrzała się dookoła i spojrzała na mistrza eliksirów. Stał zadowolony z siebie z różdżką w ręce i ewidentnie śmiał się z niej.

5 komentarzy:

  1. Anonimowy3/29/2014

    Biedny Severus! Sądząc po poprzednich rozdziałach, Hermiona da mu popalić. Aż boję się pomyśleć co będzie się z nim działo, jak Hermi będzie miała TE dni :) Gratuluje pomysłu! I życzę weny!

    PS. Mam małe pytanko. Czy Ty piszesz rozdziały jeden po drugim, czy masz już kilka w zapasie, bo boję się, że zostawisz ten blog po kilku rozdziałach co chyba mnie wykończy. Trafiłam już na kilka takich blogów, gdzie był pomysł, fajnie napisane i wszystko było OK, aż tu nagle autorka stwierdziła, że brak jej weny i zostawiła blog w połowie. Liczę, że z Tobą tak nie będzie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszę na bieżąco :) Blog będzie prowadzony systematycznie przez dwa miesiące, i w tym czasie zobaczymy ile wyjdzie mi rozdziałów. Na pewno nie porzucę pisania, także spokojna głowa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy3/29/2014

    Jeżeli dedykacja dla anonima z poprzedniego rozdziału to dziękuję i przepraszam bo zapomniałam się podpisać :) Cieszy mnie to, że nie zamierzasz opuścić bloga. Rozdział po raz kolejny świetny!
    Pozdrawiam!
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy3/29/2014

    Wow, człowieku jak Ty świetnie piszesz!!! To jest lepsze od ,,Harrego Pottera"!!! Czy planujesz może pisać książki dla pieniędzy? Uwierz mi, pisanie to Twoje powołanie. Blog po prostu świetny!!! Nigdy nie czytałam czegoś lepszego, a naprawdę dużo czytam. Powodzenia w dalszym pisaniu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy4/02/2014

    popieram kom po wyżej

    OdpowiedzUsuń

zostaw słówko dla Pana Wena :)