poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdz. V

Jest kawałek, bo nie mam siły. Jutro następny :) błędy standardowo poprawimy z Olą jutro :D

Rozdział V

21 dni później.. czyli 26 września.

- Zabiję ją Miligosie, sam zginę a utłukę babę własnymi rękoma.
- Wydaje mi się, że aż tak łatwo ci nie pójdzie mój drogi.
- Powiedz do mnie jeszcze raz mój drogi a będziesz ofiarą przemocy w szkole.
- No no Hermiona będzie dumna, żarty się ciebie trzymają nie ma co, a tak poważnie to widzę, że się denerwujesz.

kolejny rozdział w nocy :)

Rozdz. IV cz. III

Rozdz. IV cz. III

- Zginiesz w cierpieniu, bólach i straszliwych mękach Snape – syknęła tonem jakim on sam straszył uczniów.
- Bawisz się w Sybillę ? Jeżeli jesteś tak uzdolniona jak ona w tej dziedzinie to raczej nie liczyłbym na nic. – Odpowiedział  nie mogąc się powstrzymać przed posłaniem jej uśmiechu. Zmrużyła oczy i rzuciła niewerbalne zaklęcie rozbrajające, którego się nie spodziewał.

niedziela, 30 marca 2014

PŁOMYKÓWKA o sefturze,Adzie i pisaniu :)

Cześć Wam,
informuję, że wejścia na bloga przekroczyły moje najśmielsze oczekiwania za co dziękuję serdecznie :)
Dzisiaj w nocy pojawi się dalsza część rozdziału IV.
Jestem na wyjeździe, więc mam ograniczone możliwości pisarskie. Postaram się wrzucić coś nowego jeszcze jutro i w środę. Zaglądajcie :)
Ponadto:
- Ada tak dedykacja była dla Ciebie ! :)
- Anonimie - seftura to w języku maltańskim służąca, asystentka. Ja na potrzeby bloga rozszerzyłam znaczenie tego słowa, a praktycznie je zmieniłam. Nie chciałam używać słów asystentka, praktykanta itd.. Konkretnie będzie to wyjaśnione dalej, mój chory umysł pracuje na najwyższych obrotach i mam obecnie lekkie przeciążenie obwodów Severusem :P
- moje zapędy pisarskie, rozpoczęły się właśnie przygodą z tym blogiem.Chciałam zobaczyć, czy mój styl i pomysły podobają się komuś, czy mogę sobie darować pisanie, ewentualnie dalej pisać do szuflady. Mam w planach coś swojego, ale to inna opowieść i na inne czasy. Będzie o Morganie :)

pozdrawiam,
czarnapantera

piątek, 28 marca 2014

Rozdz. IV cz. II



Dla Anonima :) błędy poprawię juto

Rozdz. IV cz. II

Severus leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit. Słyszał jak Hermiona nuci coś pod nosem w łazience, potem słyszał jak odkręca wodę i zapewne bierze prysznic.
- Snape jesteś idiotą. – skomplementował sam siebie. – To nie ty, tylko magia. Zgodziłeś się na równe traktowanie i szacunek to co się dziwisz własnemu zachowaniu.

Nowe szaty bloga :)

Jak zapewne zauważyliście na blogu co i rusz pojawiają się zmiany, to wynik moich postępów edukacyjnych jeżeli chodzi o tworzenie bloga :)
Uważam, że skróty postów są lepsze niż całe teksty tym bardziej, że są długie, takie jest moje skromne zdanie.
Jeżeli macie jakieś uwagi do wyglądu bloga to proszę o komentarze pod tą notką.
I proszę o jakieś słówko pod rozdziałami, miło jest wiedzieć, że komuś się podoba.. albo nie podoba ale krytyka jest potrzebna !
czarnapantera

Rozdz. IV - Alter alterum docet „Jeden drugiego uczy” cz.1

Pan Wen jest łaskawy i oto następny rozdział, a konkretnie jego część. Druga będzie dzisiaj, lub jutro.
Proszę o komentarze, wejść jest sporo, ale jakoś Wam się nie chce skrobnąć słówka? 
Z dedykacją dla Oli lamparcicy, chciałaś kota to go masz :)

Rozdział IV
Alter alterum docet 
„Jeden drugiego uczy”

Hermiona nie miał wyjścia, spakowana stała przed drzwiami do gabinetu Severusa Snape’a.  No cóż, innej możliwości nie było, może nie będzie tak źle. Nie lubiła mieszkania w pokoju  z Lav i Parvati, ale zapewne lepsze to niż mieszkanie z facetem..
- Flammeus flos. -Drzwi od gabinetu się otworzyły.
 Weszła do środka w którym nikogo nie było. Rozejrzała się, wyjęła z kieszeni dwa mini kufry, postawiła je na podłodze i przywróciła do normalnych rozmiarów. Będąc tu wcześniej nigdy się nie rozglądała, teraz mogła przyjrzeć się w spokoju najdrobniejszym detalom.  Pokój był sporych rozmiarów, stało w nim kilka regałów z książkami i indegrediencjami. Meble były w kolorze ciemnego mahoniu, tak samo jak ogromne biurko oraz  dwa krzesła przed nim. Właściciel  miał do swojej dyspozycji krzesło obite ciemno zielonym materiałem ze srebrnymi  wykończeniami. Podłokietniki kończyły się srebrnymi głowami węża i z wyglądu przypominały kobry.
 –Cóż, czego można się spodziewać po władcy Slytherinu.

czwartek, 27 marca 2014

Rozdz. III Cisza przed burzą cz.II

Hejka,
jeżeli ktoś czyta to proszę zostawić komentarz. Pan Wen jest łasy na łakocie. Zapraszam na część dalszą :)


**************************************


Doszli w ciszy do gabinetu Severusa i z lekkim puknięciem Mil otworzył drzwi.
- Raczyliście wrócić do mojej jaskini?
- Sev, bez złośliwości. Załatwmy do końca co mamy załatwić i każde z nas wróci do swoich obowiązków.
- Niech ci będzie. A więc jako najmądrzejsza czarownica od czasów Ravenclav zapewne wiesz, że praktyki wymagają bardzo rozwiniętej sprawności fizycznej, opanowania magii bezróżdżkowej w stopniu doskonałym i niewerbalnego rzucania zaklęć?  - Mil tylko pokręcił głową i przewrócił oczami, widocznie bez złośliwości się nie dało.

poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdz. III -Cisza przed burzą. cz. 1


III

Cisza przed burzą

Miona obudziła się we wtorek rano szczęśliwa. Dostała od nauczycieli zgodę na wcześniejsze zdawanie OWTM’ów. Dyrektor, oczywiście z radością podszedł do jej pomysłu  i wyraził zgodę oraz aprobatę. Teraz czekała ją walka ze smokiem, przyszłym mentorem . Nie musiała się spieszyć na zajęcia, została z nich zwolniona ze względu na przygotowania do egzaminów.
Ubrała się i zeszła na śniadanie. Czekali na nią już bliźniacy Weasley, Ron z Harrym i Ginny.
-Cześć Wam.- rzuciła wesoło.
-Hermiono, coś się stało? Przychodzisz ostatnia na śniadanie, bez stresu, nie gonisz nas, że za 20 min lekcje. – Harry był mocno zaniepokojony stanem swojej przyjaciółki.
- Widzicie mam Wam coś do powiedzenia. Jest to dla mnie bardzo ważna sprawa,  liczę na to, że mnie zrozumiecie- tu znacząco spojrzała na Rona.

niedziela, 23 marca 2014

PŁOMYKÓWKA

Uwaga,
ogłaszam, że błędy poprawione w rozdziałach. Chyba wszystkie udało się wyłapać.
Dziękuje Oli za betę :* masz u mnie czekoladową żabę :D
czarnapantera

poniedziałek, 17 marca 2014

Info

W związku z tym, że to mój pierwszy blog, pierwsze opowiadanie, i pierwsze publiczne uzewnętrznianie się, proszę o komentarze. Co zmienić w wyglądzie bloga, wytykać błędy, oceniać merytorycznie. Wszelkie komentarze w stylu "daj spokój, to nie dla ludzi" będą usuwane. Blog jest dla mnie, jednak miło wiedzieć, że ktoś się interesuje i czyta, a może nawet mu się podoba. Notki będą pojawiały się co tydzień w weekend.

p.s. Poznaję na nowo zasady ortografii i interpunkcji, oraz gramatykę języka polskiego. Tych, którzy cierpią widząc błędy przepraszam :) Będę je poprawiać, jednak mam na to mało czasu, więc zawsze chwilę to potrwa.

Pozdrawiam,
 :*

Rozdział II - Trudnego miłe początki


Rozdział II
„Trudnego miłe początki”

Drugi września zawsze był w szkole dniem rozleniwionym. Uczniowie dopiero zbierali się w sobie do pracy, która czekała na nich w nowym roku szkolnym, a nauczyciele nie całkiem odzyskali rezon po wakacyjnej przerwie, i patrzyli na uczniów jak na dziwnych przybyszów, którzy nie wiadomo czego chcą. Oczywiście zawsze znajdzie się wyjątek, a w tym przypadku nawet dwa. Jeden w Gryfindorze o bujnych kręconych włosach a drugi za stołem nauczycielskim z czarnymi prostymi włosami.

Rozdział I - Pierwszy września


Rozdział I

I września

Severus Snape siedział w wygodnym fotelu przed kominkiem , czytał ulubioną książkę „Trucizny przez stulecia”.  Zostało mu pół godziny do rozpoczęcia ceremonii inaugurującej rok szkolny i na samą myśl o zbliżającej się masie bezmózgich głąbów, których będzie musiał znosić przez najbliższe dziesięć miesięcy dostał migreny.  Pocieszeniem była myśl, że to ostatni rok Złotego Trio. Od czerwca Potter, Weasley i Granger będą wspomnieniem. O ile przeżyje ostateczną bitwę, którą Czarny Pan  zamierzał rozpocząć w maju. Planu jako takiego jeszcze nie ma. Po tym przerośniętym Jaszczurze można się wszystkiego spodziewać.