niedziela, 14 września 2014

Rozdział XVI

dam dam dadam!




-Jak myślicie co jest tak ważne, żeby zwoływać tak na gwałt zebranie Zakonu?
- Potter, akurat ty powinieneś się domyśleć najszybciej. - Draco posłał mu złośliwy uśmiech
- Znaczy się, co?
- Voldemrot
- Bardzo śmieszne Malfoy, poczucie humoru masz po kim?
- Po cioteczce Belli, takie trochę ponure, ale iście dworskie.
Obaj zachichotali, na co Ginny popukała się w głowę. Siedzieli w gabinecie Dyrektora, którego jeszcze nie było. Podobno się rozchorował i będzie dopiero na zebraniu.
Po chwili z kominka zaczęły wyłaniać się kolejne osoby, wszyscy Rudzielce, rodzice Hermiony, Kingsley Shacklebolt, Aberforth Dumbledore, wszyscy nauczyciele, oraz wiele wiele innych osób, których młodzi członkowie nawet nigdy nie widzieli. Harry jednak podskoczył ze swojego miejsca i podbiegł do starszej pani, która właśnie wypadła z kominka.
- Pani Figg, co pani tutaj robi?
- Kochaniutki, kawał czasu czekam, aż ktoś zrobi z tym pożal się boże czarnoksiężnikiem porządek. Nie może mnie tu zabraknąć. - Starsza pani usiadła na wyczarowanym krześle i pokazała Harry'emu żeby wrócił na miejsce.
Po chwili, kiedy gabinet był pełen ludzi i wielkością przypominał chyba Wielką Salę, wkroczył Dyrektor podtrzymywany przez McGonagall i Morganę. Szepty wypełniły całe pomieszczenie, za wielką trójką wpadł Snape z Granger.
- CISZA! - ryknął Mistrz Eliksirów - Odpowiadając na wasze chore domysły, że Albus umiera, albo został ranny spieszę z wyjaśnieniem, że czarodziej wszechczasów przedawkował dropsy, i dlatego dzisiaj jest lekko skołowany. Dlatego to ja i Mistrzyni Czarnej Magii poprowadzimy zebranie. I na moje nieszczęście dyrektor dojdzie do siebie szybciej niż bym sobie tego życzył. Także SKUPCIE SIĘ na tym co dzisiaj będzie omawiane.
Wszyscy pokiwali ochoczo głowami, nikt nie miał ochoty na zatargi z Severusem.
- Moi drodzy, zacznę ja ponieważ mam dla was wyjście z całej tej chorej sytuacji. -Mój plan pozbycia się Toma raz na zawsze. - wyjęła mały flakonik i postawiła na biurku dyrektora - To jest eliksir wiążący czarnomagiczną duszę, czyli taką jaką posiada Tom, wiemy że, rozdzielił on ją za pomocą magii na 7 części i 8 wrzucił przez przypadek Harry'emu. Cóż, wystarczy oblać go tym, albo zmusić do wypicia. - Z każdym słowem, usta wszystkich zebranych członków zakonu otwierało się w okrągłe 'o'.
- Ten eliksir zmusi rozdarte części do scalenia się w jedno i połączenia w ciele Toma. W chwili kiedy to będzie miało miejsce, będzie całkowicie bezbronny tak samo jak chwilę po całym zajściu. Wtedy wystarczy rzucić Avadę i po sprawie. Zadaniem pana Pottera będzie oblanie Toma eliksirem, bo wątpię żeby udało mu się go nakłonić do wypicia  tego specyfiku. - Fred i Georg zachichotali - Kiedy czarnomagiczna część duszy zostanie wyrwana z Harry'ego on sam zapewne straci przytomność, więc kilka osób musi mu ubezpieczać tyłek dopóki się nie ocknie. No i ktoś, musi pozbyć się tego wariata jednym prostym zaklęciem. Ja będę miała na głowie Cassie, chociaż wątpię, żeby ośmieliła się mnie zaatakować, i stworzę wokół nas pole uziemiające śmierciożerców, tak żeby po wszystkim nie mogli uciec.Będziemy potrzebowali sporo ludzi, bo ci wariaci na pewno będą się zaciekle bronić, wizja Azkabanu każdemu doda energii i wigoru do walki po mimo śmierci przywódcy. Ustalcie, kto z was nadaję się na ostatnią akcję, spiszcie nazwiska i dajcie mi listę. Potem z każdym skontaktuje się osobiście. Musimy mieć, też kilka osób będących blisko centrum wydarzenia w razie gdyby wskazana osoba nie mogła rzucić Avady, ktoś musi ją zastąpić. Wyobraźmy sobie sytuację, że to Minerwa ma ją rzucić, ale leży nie przytomna, był ktoś kto miał ją zastąpić ale nie żyje, wtedy następna osoba musi to zrobić. Czy do tej pory wszystko jest jasne?
- Tak - huknęli zebrani tak, że podłoga się zatrzęsła.
- To dobrze, pozostaje kwestia ataku. Nie możemy pozwolić, żeby Voldemort zaatakował pierwszy. Poniesiemy zbyt duże straty, i zniszczenia będą większe. Ja stawiam na atak z zaskoczenia, nie na obronę.
Jednak tą kwestię pozostawiam Severusowi. Proszę bardzo mój drogi. - Drogi wspomniany skrzywił się niemiłosiernie i zajął miejsce Morgany po środku gabinetu.
- Naszym jedynym wyjściem, jest atak z zaskoczenia. Nie mogę was wprowadzić do siedziby Czarnego Pana, ale każdy może wejść do Malfoy Manor i tam ich dopadniemy. Draco pozwól. - Chłopak wstał lekko zzieleniały z szoku.- Jak zapewne WSZYSCY wiedzą Dracon jest po naszej stronie od dawna, a z racji tego, że to jego dom będziemy atakować, to on przygotuje nam plany dworu i terenów go otaczających. Za 3 dni będą gotowe, do tej pory wyznaczymy osoby mające chronić Potter'a kiedy ten fiknie, i osoby odpowiedzialne za Niewybaczalne, oraz stworzymy listę osób biorących udział w całej akcji. Musimy działać szybko i z zaskoczenia, to będzie nasz największy atut. Za tydzień spotkamy się o tej samej porze, i ustalimy datę ataku oraz to jak mam zwabić Czarnego Pana do Malfoy'ów. Ponadto każdy pomysł jak wylać ten eliksir na Riddla będzie mile widziany. Weasley!
- Tak? - odkrzyknęło mu kilka osób.
- Bliźniaki, to w sumie zadanie w głównej mierze dla was.
- Tak jest kapitanie! - odkrzyknęli chórem z szerokimi uśmiechami.
- A więc jak na razie to tyle. Za 3 dni osoby od pilnowania Wybrańca zostaną o tym powiadomione, tak samo jak ci drudzy od Avady. Rozejść się!
Tym przemiłym akcentem Snape zakończył zebranie, i o dziwo nikt nie protestował i nie zadawał głupich pytań. W gabinecie zostało już kilka osób, tych najbardziej zaufanych i można było zacząć planować dalej..  

12 komentarzy:

  1. Uuu szykuje się starcie. Mam nadzieje że nie i śmiercisz jakiejś ważnej postaci, nie daj Boże Severusa bo raz takie opowiadanie czytałam, długie fajnie ale na końcu Sev umiera. Słowo daje mialam załamanie nerwowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm mogę Cię zapewnić, że zakończenie będzie pomyślne, mam pewien szatański pomysł i może go wprowadzę w opowiadanie. Podkreślam jednak, że nasza główna para będzie żyła długo i szczęśliwie :) pomimo rozwoju wydarzeń...

      Usuń
  2. szkoda że tak krótko
    pomysł z albusem genialny ;) życzę wenki i zdrówka dla całej rodziny oraz czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krótko, bo nie miałam czasu z wiadomych przyczyn, następny rozdział też będzie krótszy niż zwykle, ale już od XVII będzie dłuuuuugaśnie :)

      Usuń
  3. Anonimowy9/14/2014

    Mam nadzieję, że już niedługo doczekam się dalszej części! I niech Ci do głowy nie wpadnie, żeby komuś (nie mówie o Debilu nr 1 tj. Voldemorcie i Czarnych Idiotów) coś złego zrobić!!!
    Pozdrawiam
    Ads

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm jak pisałam, HBC to się jeszcze okaże :) ale będzie dobrze.

      Usuń
  4. Anonimowy9/15/2014

    Przeczytałam, aaa i przedawkowanie dropsów było świetne:P, zresztą jak całość rozdziału. Czekam na dalszy rozwój wypadków :)
    Pozdrawiam.
    Emi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam problemy z czekoladą i tak jakoś mi się skojarzyło :) haj dropsowy, nawet mój mąż całkowity mugol się uśmiał :D

      Usuń
  5. Anonimowy9/15/2014

    Ohhh rozdział jak zawsze świetny ... czytam twojego bloga juz od jakiegoś czasu a to mój pierwszy komentarz , obiecuje poprawe ;) chce Ci jeszcze serdecznie podziękować za czas poświęcony dla tego bloga naprawde jest swietny!! Pozdrawiam -E-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No! Chwali Ci się, za odwagę na skomentowanie! :) Dziękuję, ciesze się, że opowiadanie się podoba, i ma najlepszych czytelników na świecie :)

      Usuń
  6. Anonimowy9/15/2014

    Suuuper!! I znowu śmieje się jak głupia do komputera... Przedawkowanie dropsów... Dobre:) Mówiłam Ci już, że uwielbiam Morganę? Jest wspaniała... Zapowiada się również bitwa. Pomysł na nią masz bardzo oryginalny, jeszcze chyba nigdzie nie było ataku ze strony Zakonu, zawsze to Voldemort atakował Hogwart. Jestem bardzo ciekawa jak się to potoczy:) Mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się szybciutko:)
    Pozdrawiam
    Kirke

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy9/29/2014

    Świetnie !!!:)
    Czekam na więcej !:)

    OdpowiedzUsuń

zostaw słówko dla Pana Wena :)