Mam nadzieje, ze wybaczcie mi to ze tak długo nic tu nie było. Obecnie pisze na telefonie.. Telefon pozostaje telefonem, nie ważne jak wypasiony by nie był. . Pisanie na nim to jakaś masakra. Może się przyzwyczaje po przepisaniu tego kawałka.
W KAZDYM RAZIE JESTEM I ŻYJE I JEST MI WSTYD ZE CZEKACIE TAK DLUGO
*****
- Severusie, wstawaj.
- Idź sobie.
- Chciałbyś, to moje kwatery a my tu lekko mówiąc zapilismy. - Z gardła Mistrza Eliksirów wydobył się dziwny dźwięk. Otworzył jedno oko, później drugie i zobaczył samego siebie.
- Mam omamy, widzę siebie.. - jeknal
- To ja Sykstus. Daliśmy tak w palnik ze straciliśmy paręnaście godzin z życia.
- Hermiona mnie zabije, miałem po nią iść do tego białego gada.
- To jest druga w kolejce, pierwszeństwo ma Mil, który godzinę temu wpadł tu i ocucil mnie mamroczac coś o nieodpowiedzialnosci, głupocie i praktykach..
- Kolejny piękny dzień przede mną. Dlaczego wypiles wielosok?
- Bo jest czwartek, za 10 min mam zajęcia a na ciebie czeka ten chory alchemik z jakimiś papierami. Podnoś dupsko, rzuć na siebie zaklęcie i maszeruj do niego.
- Nie ma litości, dla takich spracowanych ludzi jak ja.
- Dla ciebie jest kocioł w piekle a jak się nie stawiSz u Mila to piekło będziesz miał na ziemi. Dawaj peleryne, bo moja się zniszczyła przez to nasze spotkanie przy piwie.
- Piwie,ognistej, likierze, skrzacim winie i bimbrze od Hagrida..
- Nie przypominaj mi, to ten jego specyfik nas powalił. Na gacie Merlin przecież tym można smoki poic żeby im ogień nie przygasal.. - Sykstus zarzucił peleryne, przybrał najmroczniejszy wyraz twarzy brata i ruszył na spotkanie z młodym pokoleniem.
Severus owi nie pozostało nic innego jak ruszyć do alchemika, a później znaleźć Hermione i jakoś wytłumaczyć swoje zniknięcie na tak długi czas.
Miligos czekał na niego prawie w drzwiach.
- Severusie na kamień filozoficzny, co się z tobą dzieje?
- Nic.
Czarodziej przyjrzał mu się uważnie, ale uznał ze i tak nic z niego nie wyciśnie i dał spokój z rozmowa. Przywołał za to fiolkę i podał biedakwi który ledwo otwierał oczy. Snape jednym łykiem polknal zawartość i poczuł jak oczy wychodzą mu na wierzch a z uszu bucha kłębek pary.
- Na Salazara, ma moc.
- Mówiłem Ci, że moje mikstury są lepsze. Musisz to wypełnić, a ja będę tak miły i podrzucę to do cechu.-wskazał ręką na stos papierow- w tym stanie nie nadajesz się na żadne podróże, a poza tym znajdź Herm. Nie ma jej od wczoraj wiesz coś o tym?
-Miała iść do smoka, pewnie wyciska z niego ostatnia tajemnice gatunku i straciła poczucie czasu.
- W takim razie w porządku, przywołaj skrzata i zjedz coś, bo inaczej marnie widzę twój dzisiejszy dzień.
Severus spojrzał na stos papierow,i stwierdził że jego dzień już marnie się rozpoczął. Niczego nienawidził tak bardzo jak biurokracji, i wypełniania dokumentów. A tych jako nauczyciel miał ich,aż za dużo. Kartoteki uczniów,plany zajęć, historię ocen,i masę innych pergaminów które odbierał mu cenny czas. Westchnął i wziął się do pracy.
*******
Kilkanaście godzin wcześniej.
Hermiona obracała w dłoniach kryształ. Był jej zdaniem idealny. Czarny tak,ze żaden promień słoneczny przez niego nie przeswitywal. Idealnie wyważony i oszlifowany. Miała
to co bylo niezbedne do przeprowadzenia zaklecia i ukonczenia eliksiru dla Severusa. Oby sie udało, powtarzala w myślach.
- Jestem gotowa, lepiej ju nie będzie.
-Moja droga nie bądź taka skromna, kamien jest idealny. Zjedz coś i połóż sie w tym wyrysowanym symbolu..-White wskazał jej miejsce na trawie gdzie widnialo kolo z runami w środku. Hermiona zjadla kanapkę z peklowana wołowina i wypila szklanke soku dyniowego. Po czym ulozyla sie w wyznaczonym miejscu. Kilka minut pozniej snila, a White szeptal nad nia zaklecia i przyzywal moc ognia. Kiedy zaklecie osiagnelo punkt zwrotny, kamien wtopil sie w Hermione a ta wygiela sie w luk i uniosla nad ziemie. Smok rozpoczął pieśń scalania, i cialo dziewczyny stanelo w plomieniach. Magiczne słowa, brzmialy jak najlepsza muzyka i niosly sie głęboko w tereny Hogwartu, przywolujac z lasu jego mieszkancow. Pierwsze byly jednorozce, za nimi centaury, himera, akromantule, wyjce, zwodniki, wiłe, kazdy z przybylych dolaczal sie do pieśni smoka. A Hermiona kolysana jej nutami zanurzala sie w magiczna historie smokow od samego jej początku. Jej serce otwieralo sie z milosci do ukochanego, jej dusza spiewala z pozostalymi kolyszac mala istotę, ktora znajdowala sie w samym sercu calego zamieszania. Chlopca, ktorego przyszłość naznaczyla historia i spiew smoka.
************
Miligos szedl do ganinetu Morgany, kiedy doznal dziwnego uczucia rozrywania. Nic strasznego, i trwalo ulamek sekundy ale jednak zwrocilo to jego uwage. Kiedy dotarl do drzwi, gospodyni otworzyla nim zdazyl zapukac.
- Witaj, wiedzialas ze jestem czy wychodzisz?
-Szlam do Ciebie, czujesz wibracje mocy?
- Nic nie czuję, ale to wina mojego lenistwa
Dawno temu przestalem korzystac z tego daru.-Miligos wzruszyl ramionami.
.-To czas najwyższy wrocic do korzeni, wysil sie i powiedz mi co czujesz.
Miligos podszedl do okna, otworzyl je i kiedy mrozne powietrze prawie zabralo mu oddech, udalo mu sie otworzyc serce na magię. Siła uderzenia byla tak silna, ze przelexial przez caly pokoj i uderzyl w ścianę. Chwilę zajelo mu dojscie do siebie, a po chwili stal na nogach i nierowno oddychal.
- Co ta dziewucha znowu robi!!Wiedzialas, ze bedzie tworzyla krysztal duszy? - Mil spojrzal z wyrzutem na czarownice.
-Domyslalam sie, jest jej to potrzebne do mikstury dla Sevwrusa. Da sobie radę, z reszta sama przeciez tego nie robi.
- Smoczysko!- ryknal Mil - wiedzialem, ze ta gadzina to nic dobrego!
-Uspokoj sie, White jej pomoze przez to przejsc, a z reszta niw tylko on. Czules ilość magii jaka tam jest? Niesamowite, ta dziewczyna caly czas mnie zaskakuje.
- Nie tylko ciebie, moja droga. Trzeba po nia isc, sama napewno nie wroci.
-Masz rację, i wez eliksir wzmacniający tylko ten bez piolunu i pieprzu czarnego.
Miligosowi to zdanie wystarczylo, zeby wiedziec w jakim stanie znajduje sie Hermiona.
- To sie Severus ucieszy. - powiedzial i osunal sie na podloge. Morgana przewrocila tylko oczami i ocucila alchemika zakleciem.
- Idz juz, tylko uważaj nie przerwij kregu dopóki Whitw ci nie pozwoli, mozesz ja zabic.
- Jasne, to akurat wiem. Hermiona w ciąży! A miala byc najlepsza Mistrzynia Eliksirow.
- I bedzie- ostro przerwala mu czaroqnica- nie widze powodu, dla ktorego mialaby nia nie byc. Malo tego ona bedzie miala jeszcze jeden fach w reku i ja o to zadbam. A po tobie spodziewałam sie czegos więcej niż sprowadzania roli matki do bycia kura domowa. Idz zanim cie zamienie w gada.
-Ja nic zlego nie chcialem powiedziec- Miligos zbladl na widok wscieklej miny Mistrzyni Czarnej Magii- Ja nie wiem co chcialem, to szok. Mam zawiadomic Seva?
- Nie, najpierw trzeba powiedziec Herm ze bedzie matka, a dopiero pozniej nietoperzowi ze mu sie udalo. - zachichotala.
- I ja mam jej powiedziec? - przerazil sie Mil.
- White to zrobi, zapewne w malo subtelny sposob znajac jego ale to dobrze, z nia trzeba otwarcie. Idz Mil, bo czuje w kosciach, ze to juz nie dlugo koniec rytuału.
Alchemikowi dwa razy nie trzeba bylo powtarzać, ruszyl do komnat po odpowiednie eliksiry. Wpadl do srodka jak smok w ataku i zniknal w schowku. Severus spojrzal na niego podejrzliwie ale jego umysł dalej pracowal wolniej niz powinien i nie przejal sie tym.
- Sev, siedz tu dopoki po ciebie nie przyjdę. Mamy problem z jednym z uczniów. Dyplomatycznie odpowiedzial Mil, widzac mine mlodszego kolegi. Popedzil biegiem w strone legowiska smoka.
HAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHA"!!!! Bimber XD - jebłam, leżę i nie wstaje :D to takie swojskie :D I WIEDZIAŁAM, ZE MIONA JEST W CIĄZY!!!! I ten magiczny KAC :D coś co kocham SZYBCIEJ PRZEPISUJ!!!
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham!!! Hermi w ciąży *.* WIEDZIAŁAM!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak nasz kochany Sevcio zareaguje?!!
Stęskniłam się i bardzo się cieszę, że wróciłaś!!!!!
Ściskam baaaaardzo mocno!!!
Ada :*
P.S Olu Kowalska Tobie nadal należy się porządny kop!!!
Dzięki naprawdę. Za te Twoje wszystkie kopy Uroczyście Informuję Ciebie jako PIERWSZĄ, że właśnie teraz piszę 36 :)
UsuńCieszę sie, ze sie podobało :)
OdpowiedzUsuńNo to będzie wesoło z mini Sevem lub Hermioną :D
OdpowiedzUsuńWarto było czekać, zdecydowanie :)
Pozdrawiam
Emi.
jejku rozdział genialny ciekawe co z Mionką :) przepraszam że piszę tak póżno ale byłam na zimowisku i trudno było o internet :) moja kochana pantero dziękuję że dodałaś ten rozdział bo ten blog jest bardzo dla mnie ważny,i bardzo mi brakuje nowych rozdziałów :( mam nadzieję że szybko wrócisz do nas na stałe tak jak kiedyś :)
OdpowiedzUsuń