poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 17 cz. ...

Mam nadzieje, ze wybaczcie mi  to  ze  tak długo nic tu nie było.  Obecnie pisze na telefonie..  Telefon pozostaje telefonem, nie ważne jak wypasiony by nie był. . Pisanie na nim to jakaś masakra. Może się przyzwyczaje po przepisaniu tego kawałka.
W KAZDYM RAZIE JESTEM I ŻYJE  I JEST MI WSTYD ZE CZEKACIE TAK DLUGO

*****
- Severusie, wstawaj.
- Idź sobie.
- Chciałbyś,  to moje kwatery a my tu lekko mówiąc zapilismy.  - Z gardła Mistrza Eliksirów wydobył się dziwny dźwięk. Otworzył jedno oko, później drugie i zobaczył samego siebie.

- Mam omamy, widzę siebie.. - jeknal
- To ja Sykstus. Daliśmy tak w palnik ze straciliśmy paręnaście godzin z życia.
- Hermiona mnie zabije, miałem po nią iść do tego białego gada.
- To jest druga w kolejce, pierwszeństwo  ma Mil, który godzinę  temu wpadł tu i ocucil mnie mamroczac coś o nieodpowiedzialnosci, głupocie i praktykach..
- Kolejny piękny dzień przede mną. Dlaczego wypiles wielosok?
- Bo jest czwartek, za 10 min mam zajęcia a na ciebie czeka ten chory alchemik z jakimiś papierami. Podnoś dupsko, rzuć na siebie zaklęcie i maszeruj do niego.
- Nie ma litości, dla takich spracowanych ludzi jak ja.
- Dla ciebie jest kocioł w piekle a jak się nie stawiSz u Mila to piekło będziesz miał na ziemi. Dawaj peleryne, bo moja się zniszczyła przez to nasze spotkanie przy piwie.
- Piwie,ognistej, likierze, skrzacim winie i bimbrze od Hagrida..
- Nie przypominaj mi, to ten jego specyfik nas powalił. Na gacie Merlin przecież tym można smoki poic żeby im ogień nie przygasal.. - Sykstus zarzucił peleryne, przybrał najmroczniejszy wyraz twarzy brata i ruszył na spotkanie z młodym pokoleniem.
Severus owi nie pozostało nic innego jak ruszyć do alchemika,  a później znaleźć Hermione i jakoś wytłumaczyć swoje zniknięcie na tak długi czas.
Miligos czekał na niego prawie w drzwiach.
- Severusie na kamień filozoficzny, co się z tobą dzieje?
- Nic.
Czarodziej przyjrzał mu się uważnie, ale uznał ze i tak nic z niego nie wyciśnie i dał spokój z rozmowa. Przywołał za to fiolkę i podał biedakwi który ledwo otwierał oczy. Snape jednym łykiem polknal zawartość i poczuł jak oczy wychodzą mu na wierzch a z uszu bucha kłębek pary.
- Na Salazara,  ma moc.
- Mówiłem  Ci, że moje mikstury są lepsze. Musisz to wypełnić, a ja będę tak miły i podrzucę to do cechu.-wskazał ręką na stos papierow- w tym stanie nie nadajesz się na żadne podróże,  a poza tym znajdź Herm. Nie ma jej od wczoraj wiesz coś o tym?
-Miała iść do smoka, pewnie wyciska z niego ostatnia tajemnice gatunku i straciła poczucie czasu.
- W takim razie w porządku, przywołaj skrzata  i zjedz coś, bo inaczej marnie widzę twój dzisiejszy dzień.
Severus spojrzał na stos papierow,i stwierdził że jego dzień już marnie się rozpoczął.  Niczego nienawidził tak bardzo jak biurokracji, i wypełniania dokumentów.  A tych jako nauczyciel miał  ich,aż za dużo. Kartoteki uczniów,plany zajęć, historię ocen,i masę innych pergaminów  które odbierał mu cenny czas. Westchnął i wziął się do pracy.
*******
Kilkanaście godzin wcześniej.

Hermiona obracała w dłoniach kryształ.  Był jej zdaniem idealny. Czarny tak,ze żaden promień słoneczny przez niego nie przeswitywal.  Idealnie wyważony i oszlifowany. Miała
to co bylo niezbedne do przeprowadzenia zaklecia i ukonczenia eliksiru dla Severusa. Oby sie udało,  powtarzala w myślach.
- Jestem gotowa,  lepiej ju nie będzie.
-Moja droga nie bądź  taka skromna,  kamien jest idealny. Zjedz coś  i połóż  sie w tym wyrysowanym symbolu..-White wskazał  jej miejsce na trawie gdzie widnialo kolo z runami  w środku. Hermiona zjadla kanapkę  z peklowana wołowina  i wypila szklanke soku dyniowego. Po czym ulozyla sie w wyznaczonym miejscu. Kilka minut pozniej snila,  a White  szeptal nad nia zaklecia i przyzywal moc ognia. Kiedy zaklecie osiagnelo punkt zwrotny,  kamien wtopil sie w Hermione a ta wygiela sie w luk i uniosla nad ziemie. Smok rozpoczął pieśń  scalania,  i cialo dziewczyny stanelo w plomieniach. Magiczne słowa,  brzmialy jak najlepsza muzyka i niosly sie głęboko  w tereny Hogwartu,  przywolujac z lasu jego mieszkancow. Pierwsze byly jednorozce,  za nimi centaury,  himera,  akromantule,  wyjce,  zwodniki,  wiłe, kazdy z przybylych dolaczal sie do pieśni  smoka. A Hermiona kolysana jej nutami zanurzala sie w magiczna historie smokow od samego jej początku. Jej serce otwieralo sie z milosci do ukochanego,  jej dusza spiewala z pozostalymi kolyszac mala istotę,  ktora znajdowala sie w samym sercu calego zamieszania. Chlopca,  ktorego przyszłość  naznaczyla historia i spiew smoka.
************
Miligos szedl do ganinetu Morgany,  kiedy doznal dziwnego uczucia rozrywania. Nic strasznego,  i trwalo ulamek sekundy  ale jednak zwrocilo to jego uwage. Kiedy dotarl do drzwi,  gospodyni otworzyla nim zdazyl zapukac.
- Witaj,  wiedzialas ze jestem czy wychodzisz?
-Szlam do Ciebie,  czujesz wibracje mocy?
- Nic nie czuję,  ale to wina mojego lenistwa
 Dawno temu przestalem korzystac  z tego daru.-Miligos wzruszyl ramionami.
.-To czas najwyższy  wrocic do korzeni,  wysil sie i powiedz mi co czujesz.
Miligos podszedl do okna,  otworzyl je i kiedy mrozne powietrze prawie zabralo mu oddech,  udalo mu sie otworzyc serce na magię. Siła  uderzenia byla tak silna,  ze przelexial przez caly pokoj i uderzyl w ścianę. Chwilę  zajelo mu dojscie do siebie,  a po chwili  stal na nogach i nierowno oddychal.
- Co ta dziewucha znowu robi!!Wiedzialas,  ze bedzie tworzyla krysztal duszy? - Mil spojrzal z wyrzutem na czarownice.
-Domyslalam sie,  jest jej to potrzebne do mikstury dla Sevwrusa. Da sobie radę, z reszta sama przeciez tego nie robi.
- Smoczysko!- ryknal Mil - wiedzialem,  ze ta gadzina to nic dobrego!
-Uspokoj sie,  White jej pomoze przez to przejsc,  a z reszta niw tylko on. Czules ilość  magii jaka tam jest?  Niesamowite,  ta dziewczyna caly czas mnie zaskakuje.
- Nie tylko ciebie,  moja droga. Trzeba po nia isc,  sama napewno nie wroci.
-Masz rację,  i wez eliksir wzmacniający  tylko ten bez piolunu i pieprzu czarnego.
Miligosowi to zdanie wystarczylo,  zeby wiedziec w jakim stanie znajduje sie Hermiona.
- To sie Severus ucieszy. - powiedzial i osunal sie na podloge. Morgana przewrocila tylko oczami i ocucila alchemika zakleciem.
- Idz juz,  tylko uważaj  nie przerwij kregu dopóki Whitw ci nie pozwoli,  mozesz ja zabic.
- Jasne,  to akurat wiem. Hermiona w ciąży!  A miala byc najlepsza Mistrzynia Eliksirow.
- I bedzie- ostro przerwala mu czaroqnica- nie widze powodu,  dla ktorego mialaby nia nie byc. Malo tego ona bedzie miala jeszcze jeden fach w reku  i ja o to zadbam. A po tobie spodziewałam  sie czegos więcej  niż  sprowadzania roli matki do bycia kura domowa. Idz zanim cie zamienie w gada.
-Ja nic zlego nie chcialem powiedziec- Miligos zbladl na widok wscieklej miny Mistrzyni Czarnej Magii- Ja nie wiem co chcialem,  to szok. Mam zawiadomic Seva?
- Nie,  najpierw trzeba powiedziec Herm ze bedzie matka,  a dopiero pozniej nietoperzowi ze mu sie udalo. - zachichotala.
- I ja mam jej powiedziec? - przerazil sie Mil.
- White to zrobi,  zapewne w malo subtelny sposob znajac jego ale to dobrze, z nia trzeba otwarcie. Idz Mil,  bo czuje w kosciach,  ze to juz nie dlugo koniec rytuału.
Alchemikowi dwa razy nie trzeba bylo powtarzać,  ruszyl do komnat po odpowiednie eliksiry. Wpadl do srodka jak smok w ataku i zniknal w schowku. Severus spojrzal na niego podejrzliwie ale jego umysł  dalej pracowal wolniej niz powinien i nie przejal sie tym.
- Sev,  siedz tu dopoki po ciebie nie przyjdę.  Mamy problem z jednym z uczniów.  Dyplomatycznie odpowiedzial Mil,  widzac mine mlodszego kolegi. Popedzil biegiem w strone legowiska smoka.

6 komentarzy:

  1. HAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHA"!!!! Bimber XD - jebłam, leżę i nie wstaje :D to takie swojskie :D I WIEDZIAŁAM, ZE MIONA JEST W CIĄZY!!!! I ten magiczny KAC :D coś co kocham SZYBCIEJ PRZEPISUJ!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy12/30/2014

    Kocham, kocham, kocham!!! Hermi w ciąży *.* WIEDZIAŁAM!!!
    Ciekawe jak nasz kochany Sevcio zareaguje?!!
    Stęskniłam się i bardzo się cieszę, że wróciłaś!!!!!
    Ściskam baaaaardzo mocno!!!
    Ada :*
    P.S Olu Kowalska Tobie nadal należy się porządny kop!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki naprawdę. Za te Twoje wszystkie kopy Uroczyście Informuję Ciebie jako PIERWSZĄ, że właśnie teraz piszę 36 :)

      Usuń
  3. Cieszę sie, ze sie podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy12/31/2014

    No to będzie wesoło z mini Sevem lub Hermioną :D
    Warto było czekać, zdecydowanie :)
    Pozdrawiam
    Emi.

    OdpowiedzUsuń
  5. jejku rozdział genialny ciekawe co z Mionką :) przepraszam że piszę tak póżno ale byłam na zimowisku i trudno było o internet :) moja kochana pantero dziękuję że dodałaś ten rozdział bo ten blog jest bardzo dla mnie ważny,i bardzo mi brakuje nowych rozdziałów :( mam nadzieję że szybko wrócisz do nas na stałe tak jak kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń

zostaw słówko dla Pana Wena :)