wtorek, 29 lipca 2014

Rozdz. XIV cz. II

Severus wpadł do komnat jak burza gradowa. Już miał rozedrzeć swoją współlokatorkę na drobny mak, kiedy spostrzegł że w jego salonie siedzi 7 innych osób.
-Co do kurwy nędzy tu robicie – wysyczał w najbardziej przerażający sposób.
-Czekamy na ciebie Sev. Vox cię spakował, ja mam twój kufer – Sykstus ostatnio przestał zwracać uwagę na groźby i syczenia brata.
-Świetnie, po raz kolejny zostałem w coś wmieszany nie wyrażając na to zgody.. - Jego spojrzenie padło na Hermionę, która siedziała z książką w ręku. Czując na sobie jego spojrzenie podniosła wzrok i napotkała czarne migdałowe oczy. - A ty mi za to zapłacisz.
-Oczywiście, masz rację jak zwykle ty o mój panie i władco.. Znudzonym głosem odpowiedziała dziewczyna. - Jednak zanim to nastąpi chciałabym zażyć słońca i najlepiej kąpieli w oceanie jeżeli jest taka możliwość?
- Kto wie gdzie się udajemy? Severus popatrzył na zebranych i nie doczekawszy się odpowiedzi policzył w duchu do 10 i zwymyślał Albusa Dumbledora od najgorszych. W chwili kiedy Mistrz Eliksirów zajęty był uspokojeniem swojej żądzy mordu na dyrektorze ten wszedł do salonu przez kominek trzymając paczkę dropsów cytrynowych. Severus widząc pytające spojrzenie przełożonego uprzedził go – Nawet nie próbuj mnie tym częstować, bo następnym razem coś ci do nich dodam i się mocno zdziwisz..
- Severusie, to świstoklik – odpowiedział dyrektor śmiejąc się – Jeżeli wszyscy są gotowi to proszę, to są klucze do waszych domków. Remus, Sykstus i Miligos macie jeden wspólny w waszym też zamieszka nowy nauczyciel. Harry Draco Ginewra i Luna dostają drugi, a Severus i Hermiona trzeci. Wydaje mi się, że tak jest najlepiej. Dopiero po chwili Severus uświadomił sobie, że na jego nieszczęście PomyLuna też jedzie. Gdyby mógł zakopałby się w ziemi i czekał do maja na ostatnią bitwę z Czarnym Panem.
- Życzę wam miłego odpoczynku moi kochani. Remusie aktywujesz świstoklik kiedy wszyscy go dotkną. Ach skrzaty będą wam dostarczać całe niezbędne pożywienie i wszystko czego potrzebujecie.
- A jak wrócimy? -Zapytał Harry.
- Ach, dowiecie się pod koniec wyjazdu. Powodzenia!
Remus upewniwszy się, że wszyscy trzymają świstoklik uaktywnił go i po chwili leżeli na plaży pełnej słońca.- Och- wyrwało się ciche westchnienie Hermionie i Ginewrze.                                                  Miejsce które wybrał dyrektor było cudowne. Piaszczysta plaża na której w odległości 50 m od morza stały 3 domki. Każdy z werandą na której znajdowały się stół krzesła i huśtawki. Dwa z nich były większe, widać że, dla większej liczby mieszkańców. Ostatni oddalonych trochę dalej był mniejszy, i na werandzie znajdował się mały stolik z dwoma krzesłami i kanapa w przeciwległym kącie. Za domkami było boisko do siatkówki i miejsce na ognisko z małą altanką. A jeszcze dalej ciągnął się tropikalny las.
- Piękne miejsce. - Ginny wzięła Dracona pod rękę i ruszyła do jednego z domków. Hermiona popatrzyła na Severusa, który z cierpiętniczą miną stał w szkolnych szatach i patrzył na krajobraz przed nim.
- Severusie idziemy? - nieśmiało zapytała nie chcąc się narazić jeszcze bardziej.
- Idziemy. - i ruszył do przodu nawet nie oglądając się za siebie. Hermiona wiedziała, że już nie długo będzie śpiewał inaczej i ona się o to postara.
Podreptała za ponurym nietoperzem cicho nucąc ulubioną piosenkę.
Wchodząc do domku spojrzała na Severusa, który leżał rozciągnięty na podłodze i patrzył w sufit.
- Coś się stało? Boli cię coś? Severusie do cholery o co chodzi? - dziewczyna zaczynała się martwić. - No powiedz, że coś!
- Mamy jedną sypialnię – cicho odpowiedział Severus.
- I w związku z tym co? - wewnętrzna bogini podskakiwała do góry z radości, Oj wykorzystamy sznureczki od Gin..
- Sprawdzam jak to jest spać na podłodze, bo żadne czary nie działają na to cholerne łóżko.
- Chyba żartujesz, że chcesz spać na podłodze. Czyżbyś się bał, że cię uduszę w nocy?Hermiona wiedziała, że już go ma i leniwy uśmieszek wypłynął na jej usta.
- Nie, boję się że zrobię coś czego będziemy oboje żałowali.
- Przestań się nad sobą użalać, i pomóż mi z wypakowaniem rzeczy. Nie mam siły na używanie magii dzisiaj. Podróż mnie wykończyła i trochę mi słabo.

5 komentarzy:

  1. Ojej jak szybko(nie żebym miała coś przeciwko temu). O taak... niech Hermiona wykorzysta "sznureczki od Ginny ;) ciekawe czy wtedy Severus będzie tak opanowany

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy7/29/2014

    Chej kochana przepraszam że pisze komentarz tylko pod tym rozdziałem ale za granicą trudno o internet ;)
    Szczerze mówiąc miałam nadzieję że hermiona nareszcie zazna troszkę spokoju i się doczekałam :) z tego co tu przeczytałm to następne rozdziały bę dą nieco ciekawsze pod takim względem jak naprzykład Miona w koronkowej bieliźnie ^^ biedny sev, tak manipulowany i to przez kobietę :*
    Miłych wakacji i zdrowia dlaciebie synka i męża ;)
    Kornelia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy7/29/2014

      Sory za błędy w wakacje mózg nie działa ;) hahahaha

      Usuń
  3. Anonimowy7/30/2014

    Uuuu biedny Sev, zwłaszcza kiedy będzie jej pomagał i jakiś cudem może natrafi na te sznureczki od Gin ;) Mam cichą nadzieję, że w następnym rozdziale będzie dużo Seva i Miony, a ta radość i spokój będą jeszcze trochę trwały.
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy8/02/2014

    Coś przeczuwam że za nie długo Sev już nie będzie taki opanowany. Na takie wakacje chętnie bym pojechała plaża, morze, wściekły Snape ;) czego chcieć więcej
    Przepraszam że tak późno komentuje brak internetu :(
    '

    OdpowiedzUsuń

zostaw słówko dla Pana Wena :)