wtorek, 14 października 2014

Rozdz. XVI c.d

Nawet nie wiem jak mam Was przepraszać!! 
Całkowity brak dostępu do internetu mnie od Was odciął, kawałeczek wrzucam, a reszta w nocy.
Zanim mnie zaavadujecie, powiem tylko tyle, że mam napisane kilka rozdziałów nowego bloga oczywiście hg/ss ale tzw. nowe pokolenie, czyli powojennie i dzieciato :)) Jednak będę go wrzucać jak zakończę to opowiadanie.
WYBACZCIE MI :) <3


Hermiona dostała własną pracownię, małe pomieszczenie, z pólkami na ścianach, stołem pośrodku i miejscem na kociołek zaraz obok. Wyczarowała sobie magiczne okno, ukazujące widok na błonia i jezioro. Miała przygotowane wszystkie składniki, oprócz jednego, tego najważniejszego.
-Kawałek siebie, kawałek duszy i ciała.- Granger myśl, nie od parady masz taki wielki łeb. Kilkakrotnie w przeciągu w przeciągu dwóch dni, rozmawiała sama ze sobą, zwymyślała siebie od najgorszych, ale bardziej chyba zwymyślała Voldemorta i całą jego rodzinę kilkanaście pokoleń wstecz, gdyby słyszał jakimi epitetami posługuje się szlama w stosunku do jego osoby zapewne padłby trupem z oburzenia. Po przejrzeniu całej zawartości biblioteki Severusa i książek o eliksirach w hogwarckiej bibliotece, postanowiła zasięgnąć rady u Miligosa. Wyszła ze swojego małego laboratorium, zabezpieczyła drzwi zaklęciami nie gorszymi niż Severus swoje komnaty i ruszyła na poszukiwania alchemika.
Znalazła go w kuchni, i to tylko dzięki uprzejmości Vox'a, który raczył ją o tym poinformować kiedy wściekła wychodziła z jego komnat i natknęła się na skrzata wracającego z pralni z czystymi rzeczami Mila.
Połaskotała gruszkę na obrazie, i wkroczyła do pomieszczenia dziarskim krokiem.
-Mil!- Biedak na tak jawny atak, zakrztusił się kawałkiem placka i tylko mocne klepnięcie w plecy uratowało mu życie.
- Na Merlina!! Herm! Mogłaś mnie zabić!
- Nie gadaj tyle, tylko słuchaj. Muszę zrobić eliksir wzmacniający, mam przepis od Morgany z tym , że jednym ze składników jest kawałek siebie. Kawałek duszy i ciała. Nie mam pojęcia, jak to zrobić. No z tym ciałem to nie problem, utnę kawałek palca i już, ale dusza? Toż to zalatuje mi czarną magią.. Pomóż. - zrezygnowana padła na stołek obok i wgryzła się w jabłko leżące przed nią. Miligos przypatrywał jej się przez chwilę, i orzekł że muszą iść do niego.
W jego komnatach rozsiedli się przed kominkiem, a on zaczął przywoływać różne księgi i kłaść przed nią.
-Mogę wiedzieć po co i komu to robisz?
- Eee, hmmm robię go dla Seva, to jest potrzebne żeby go wyleczyć z jego dolegliwości. Nic więcej nie powiem, a ciebie proszę o całkowitą dyskrecję.
-Oczywiście to zrozumiałe, ale te informacje znacznie ułatwiają nam szukanie tego czego potrzebujemy. - machnął różdżką, a do jego ręki wleciała malutka książeczka bardzo zniszczona i zapewne bardzo stara.
-To moja droga, jest pierwszy spisany podręcznik alchemiczny. Mam go od mojego Mistrza, a to on ją spisał. Jest bardzo stara, i bardzo bardzo cenna. Nie możesz jej nikomu pokazać, ani nawet nikomu o niej powiedzieć. Znajdziesz w niej odpowiedź na to czego szukasz, ale pamiętaj, że to alchemiczny podręcznik, i niektóre składniki tam używane są na pograniczu czarnej magii, tak jak zaklęcia tam spisane. Korzystaj mądrze, jest twoja.
Hermiona z otwartą buzią zabrała od Mila książkę i delikatnie ją otworzyła, jakby była się, że ta się rozpadnie.
- Dziękuje Miligosie, ale ja ją tylko pożyczę od ciebie i zwrócę jak tylko uporam się z moim problemem.
- Nie ma takiej potrzeby, doszliśmy do wniosku z Severusem, że twoje praktyki można śmiało skrócić ze względu na twoją wiedzę i zdolności, i zakończenie twoich praktyk odbędzie się w marcu. A ta książka jest moim prezentem dla ciebie, i musisz ją przyjąć, żeby mnie nie urazić.
Jeżeli wcześniej mina Hermiony była bezcenna to teraz można by ją sfotografować i oprawić w ramki, podpisując – najwspanialszy szok na twarzy wszechwiedzącej Wiem-To-Wszystko.
= Ja, ja nie wiem co powiedzieć, nie będę gotowa, muszę napisać pracę na obronę, a przecież kongres Mistrzów Eliksirów zbiera się raz w roku w październiku, więc i tak z obroną będę musiała czekać.
- Kongres zbiera się raz w roku, ale Komisja Mistrzowska może zostać zwołana przez mentora w odpowiednim czasie, także radzę zabrać ci się za ten eliksir i rozpocząć badania nad pracą mistrzowską. Sev mówił mi, że masz już temat, w dodatku naprawdę bardzo ciekawy i muszę przyznać, że sam jestem zainteresowany tym jak poprowadzisz badania. Proponuję napisać już dziś do Charliego, żeby przysłał ci krew smoków, z każdego gatunku jaki posiada w swojej hodowli, abyś mogła zacząć badania. Może przyda się to po wojnie? Pomyśl, jak wielu ludziom można pomóc, jeżeli faktycznie wyodrębni się odpowiednią właściwość na odpowiednią chorobę? Jeszcze za czasów mojej nauki, mój mentor stosował krew smoków do leczenia, jednak nie posiadam tej wiedzy, ponieważ nie zdążył mi jej przekazać. Być może będziesz jedyną osobą mogącą wyleczyć obłęd klątw, chociażby po cruciatusie, albo zniwelować skutki uboczne imperio. Możesz zacząć badać, wpływ na wilkołactwo. Myślę, że te trzy aspekty są najlepsze do tematu twojej pracy, sama przyznasz, że akurat w św. Mungu jest oddział zamknięty gdzie masz obiektów do badań, aż za dużo, a myślę, że Lupin znalazłby ci kilku ochotników do pomocy wśród swoich pobratymców. Z klątwą Imperiusa jest problem, że ciężko jest znaleźć żywego człowieka po jej działaniu, na pewno kogoś jednak mają w swoich oddziałach Specjalni Uzdrowiciele, w tej kwestii zgłoś się do Poppy, ona ma z nimi doskonały kontakt, jej siostra jest tam szefową.
- Miligosie, przecież tego nie da się zrobić od tak, a jest tyle rzeczy do zrobienia przed atakiem na Malfoy Manor, nie dam rady. I Severus, muszę zrobić dla niego eliksir, Morgana później..- widząc ciekawskie spojrzenie Mila urwała, i pokręciła głową.
- Hermiono, w ataku na Malfoy Manor będziesz brała udział jako ochrona Pottera, nie masz innych działań. Wyprodukowałaś taki zapas eliksirów leczniczych, wzmacniających i wszystkich jakie można było, że w skrzydle szpitalnym brakło miejsca na ich przechowywanie i Albus musiał dorobić na nie jedno pomieszczenie. Nawet Severus nie ma co robić, oprócz eliksirów dla tego drugiego, ale i to też tylko te z rodzaju czarnomagicznych pozostałe po prostu zabiera z tych, które ty zrobiłaś. Nawet gdyby Albus i Tom chcieli nawzajem torturować i leczyć całą Pokątną i tak mieliby zapas na rok. Skup się na tym co najważniejsze. Jesteś przygotowana do walki jak mało kto w szkole, ba nawet na świecie, w końcu szkolił cię sam Sev. Zrób mu ten eliksi i bierz się za badania. Teraz wszystko zależy od Bliźniaków i Harry'ego więc chociaż raz odpuść.
- Masz rację Mil, zrobię wszystko co się da jak najszybciej i już po bitwie, będę miała gotowe podstawy do badań, a później na spokojnie zacznę je rozwijać. Dziękuje ci przyjacielu, pomogłeś mi jak zawsze.
- Od tego jestem, i uwierz mi sprawia mi to przyjemność.

4 komentarze:

  1. zabić, udusić, zakopać żywcem! ale i tak cie uwielbiam ;) codziennie wchodziłam sprawdzałam, a tu nic. wiedziałam że byś nas tak nie zostawiła, ale jednak się martwiłyśmy :( kochana co do rozdziału to jestem troszkę zawiedziona, myślałam że będzie trosze ciekawszy, ale mam nadzieję że nadrobisz to w następnym rozdziale :) całuski i pozdrowienia dla rodzinki <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy10/14/2014

    Przyznam się szczeslrze kochana, że byłam pewna wchodząc tu dziś, że nic nie znajdę a tu takie zaskoczenie!!! Bałam się strasznie, że już nie wrócisz do nas! Czekam na więcej i na kolejne Twoje opowiadanie bo wiem, że warto!
    Pozdrawiam
    Przeszczęśliwa z racji Twojego powrotu
    Pozdrawiam Ada!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem, jestem i przepraszam, przepraszam, przepraszam.. na zgodę wrzucam nowy kawałek rozdziału za chwil parę :) a jutro dam Wam miniaturkę, ale jeszcze nie wiem czy hg/ss czy drarry, mam też fazę na Lunę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy10/16/2014

    Wróciłaś!!! Ale się cieszę... nie masz nawet pojęcia jak bardzo:) Rozdział cudny, jutro nadrobię zaległości:)
    Kirke

    OdpowiedzUsuń

zostaw słówko dla Pana Wena :)