wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdz. V cz. II

Krótko, dalsza część w nocy :)

Rozdz. V cz. II

Z rozmyślań wyrwał go Miligos.
- I co myślisz o produkcji?- Severus popatrzył na kolegę, na pustą butelkę i doszedł do wniosku, że jedyną sensowną odpowiedzią będzie :
- Muszę wyjść, zaczekaj tu na Hermione nie wiem w jakim stanie wróci.
Alchemik popatrzył tylko ze zrozumieniem i nic nie powiedział. Jego zdolność obserwacji i łączenia faktów już kilka razy mu się przydała.
Teraz był pewien, że pomimo wielu przeciwności i walki, która czeka Severusa będzie szczęśliwy, i to już niedługo. Widział jak razem trenują, walczyli z pasją jak wieloletni kochankowie, znający się doskonale. Dostrzegał to czego oni sami nie widzieli, ich rozmowy, przypadkowe dotknięcia, wspólne posiłki to wszystko prowadziło nieuchronnie do jednego. A on podjął decyzję, że będzie im kibicował z całych sił  i pomagał jak potrafił. Bał się, że odtrącenie Hermiony przez przyjaciół może źle wpłynąć na ich relacje, na szczęście Sev wykazał odrobinę rozumu i dobrej woli i na swój pokręcony sposób wspierał dziewczynę jak potrafił. Dobrze, że była inteligentna bo gdyby nie to, zapewne już dawno mógłby oberwać za swoje dobre chęci. Poza tym Miligos został poproszony o konsultację w sprawie Rona, który dziwnym trafem zachorował na straszną dolegliwość zaraz po awanturze z Hermioną, a Severus twierdził, że nie ma lekarstwa i to jakaś klątwa czarno-magiczna, która sama minie po jakimś czasie. Oczywiście Miligos nie był głupi, doskonale widział co jest Weasley’owi, ale po tym co powiedziała mu Hermiona stwierdził, że i tak został delikatnie potraktowany. Kilkanaście nie przespanych nocy i dni w pełnym strachu może dobrze mu zrobi. Nie będzie taki zarozumiały. Ach i jeszcze Burns twierdzący, że śni mu się pewien czarny płaszcz, który w nocy chce wydłubać mu oczy. Chłopak jest tak przerażony, że w św. Mungu musieli mu dać opiekuna na 24h non stop. Podobno jego napady paniki ustały tam po kilku dniach, ale o powrocie do szkoły nie było nawet mowy. Dziwne że nie ma, tam żadnego dobrego oklumenty, który nie wykrył majstrowania przy wspomnieniach u chłopaka.
Sprawa byłaby jasna, ale Sev bez pracy. To on parę razy w nocy zakradł się do dormitorium Gryfonów i nastraszył chłopaka. Miligos postanowił, że absolutnie nigdy nie dopuści, żeby Severus Snape miał się na nim mścić.  
Mistrz Eliksirów był bezlitosny dla swoich wrogów, ale dla wrogów Hermiony był po prostu morderczym koszmarem. Parę dni po całej sprawie, wybrał się do Nory gdzie akurat trwało zebranie Zakonu. Ich dwóch i Miona, byli zwolnieni z uczestnictwa w spotkaniach. Severus z Milem mieli spotkania z Dumbledorem sam na sam. A Hermiona nie miała na to absolutnie czasu, najważniejsza była nauka co wszyscy rozumieli. W każdym razie po rozejściu się informacji, że mieszka ona w lochach i krążących plotkach, Sev postanowił dolać oliwy do ognia. Ronald na jego widok zerwał się na równe nogi i zaczął wykrzykiwać mało przyjemne określenia. Jednak ku zdziwieniu Mistrza Eliksirów to Ginny spacyfikowała brata, jak się później okazało ją również  zmieszał z błotem za współpracę z Draconem. Jednak piekło młodego czarodzieja rozpętało się w momencie pokazania wspomnień Severusa pozostałym członkom Zakonu. Molly Weasley była w takim szoku, że nie potrafiła wydobyć z siebie słowa, za to spokojny zawsze Artur wpadł w furię. Wykrzyczał synowi, że jest niegodzien noszenia jego nazwiska, i że dopóki nie przeprosi Hermiony, która w Norze jest traktowana jak córka nie istnieje dla niego. Najgorsi byli chyba jednak Charlie z Billem, zaciągnęli brata w ciemny kąt i po prostu sprali po ryju. A bliźniacy stwierdzili, że mają brata idiotę, i to nim będą teraz testować nowy magiczne produkty wprowadzane do sklepu. 
Bill nie mógł uwierzyć, że Ron mógł tak potraktować Mionę, która zawsze wszystkim pomaga i robi wszystko bezinteresownie, natomiast Charlie dodał, że nawet jeżeli ona i Snape są parą, kochankami, przyjaciółmi i jeden Merlin wie czym jeszcze to jemu nic do tego, a nawet z radością zobaczyłby Severusa Snape’a przed ołtarzem z Gryfonką. Podobno to w tym momencie Severus nie wytrzymał i uciekł z Nory, niby z zażenowania, ale akurat Mil wpadł na niego jak ten wrócił do zamku. I jedyne co było widać po Mistrzu Eliksirów to zadowolenie, wręcz dziki uśmiech na twarzy, zapamiętał to dokładnie bo stał z dwoma Krukonkami, które patrząc na swojego nauczyciela po prostu zemdlały.
Ostatnie 3 tygodnie były męczące dla nich obojga. Na szczęście dzisiaj Hermiona zda egzaminy i będzie po kłopocie, uwolni się od podejrzeń i pomówień. Będzie byłą uczennicą Hogwartu, za to stanie się asystentką Severusa i Miligosa podczas lekcji. Mil zgodził się bowiem przejąć obowiązek prowadzenia lekcji w 5 i 7 klasach, z jednej strony bojąc się o życie uczniów z drugiej chcąc odciążyć Severusa. Nagle drzwi do komnaty się otworzyły i weszła Hermiona.
- Gdzie jest Severus? – szeroki uśmiech zszedł z jej twarzy kiedy zobaczyła, że nie ma go w gabinecie.
- Musiał wyjść, i dobrze bo od rana chodził jak głupi w tę i tamtą i jęczał.
- Uf padam z nóg, egzaminy to koszmar. A OWTM’y jednego dnia to masakra, 10 godzin w jednej Sali, bez możliwości wyjścia.
- No ale młoda damo opowiadaj! Może usiądziesz?
- Na pewno nie usiądę, ostatnia była Historia Magii i nasiedziałam się wystrczająco dużo.
- Ale jak ci poszło? – dopytywał Mil
- Cóż Magomedycyna bez problemowo jest  wybitny, transmutacja tak samo, zamieniłam dwie zbroje w mały żółty fotel w zielone grochy i stoliczek z lampką nocną. Zaklęcia mnie wykończyły i musiałam prosić o przerwę, ale mam Powyżej Oczekiwań. Byłam tak padnięta, że musiałam zjeść lunch i wypić sok z dyni. Na szczęście później już tylko Mugoloznastwo na W, Numerologia na W,
i Eliksiry też na W !!!!! Krzyczał Hermiona podskakując dookoła fotela na, którym siedział Miligos. On sam miał ochotę podskakiwać z nią. Wiedział, że zasłużyła i że ma prawo być szczęśliwa.
Nagle z hukiem otworzyły się drzwi i wpadł przez nie Severus. Hermiona zapiszczała i rzuciła się na Mistrza Eliksirów. Biedak nie złapał równowagi i runął na ziemię lądując pod Gryfonką, która promieniała szczęściem. Ten widok był balsamem na jego zbolałą duszę, obiecał sobie, że to te wesołe oczy będzie teraz oglądał i nigdy nie pozwoli by ponownie były tak smutne jak ostatnio. Oczywiście nie może dać po sobie poznać jakichkolwiek oznak słabości, więc złapał dziewczynę za ręce i przekręcił się przygniatając ją do ziemi.
- Straciłaś resztki rozumu? Powiedziałem Ci, że jeżeli jeszcze raz rzucisz się bez uprzedzenia i mnie powalisz pożałujesz.- powiedział swoim uwodzicielskim głosem, mrużąc oczy i delikatnie się uśmiechając.
- Zdałam. Severusie, zdałam egzaminy !
- Wiem, komisje egzaminacyjne rozpływają się nad twoją elokwencją, mądrością i zdolnościami. Co nie zmienia faktu, że pożałujesz tego skoku na mnie.
- Och, daj spokój. Chociaż raz mnie pochwal tak jak na to zasłużyłam, i powiedz że wykonałam kawał dobrej roboty.
- Jak sobie życzysz. – powiedział uśmiechając się uwodzicielsko, i za nim zdążyła zorientować się co się dzieje, wpił się w jej usta. Całował jak marzenie, miał twarde ciepłe usta, i smakował alkoholem chociaż nie wiedziała jakim. Nigdy nie był całowana z taką pasją, i namiętnością. Jedyne pocałunki jakie przeżyła do tej pory, przy tym teraz wypadały bardzo słabo. Długo nie myśląc oddała pocałunek z taką samą pasją, a Severus mruknął z zadowolenia. Była taka delikatna i słodka, pachniała pomarańczami i czymś jeszcze, jakiś kwiatowy zapach. Jej usta z początku nie oddały pocałunku, ale potem najchętniej zabrałby ją z podłogi prosto do sypialni.
- Eee ja bym nie chciał przeszkadzać, i sobie pójdę. – Mil wyglądał w tej chwili jak idiota. Uśmiechał się od ucha do ucha i był bordowy  jakby to on całował młodą piękną dziewczynę. Severus warknął i podniósł się do pionu ciągnąc za sobą Hermionę.
- Nie przeszkadzasz, właśnie wyraziłem swój podziw dla osiągnięć mojej seftury. A teraz, pójdę się pakować, a Ty zaprowadź ją do pokoju i też każ się pakować jak dojdzie do siebie. Po wyrazie twarzy wnioskuje głęboki szok, i jakieś 5 do 8 minut zajmie jej otrząśnięcie się z niego.

- Oczywiście, chodźmy Hermiono.- i poprowadził ją pod rękę do jej  sypialni.

9 komentarzy:

  1. Anonimowy4/01/2014

    Jesteś GENIALNA i będę to powtarzać, aż do znudzenia! Reakcja Wesley'ów bardzo mi się podoba, zachowali się tak jak trzeba! Sposoby zemsty Severusa są nie do opisania :)) A co do sceny między Herm i Sevem to W KOŃCU coś się między nimi zadziało!
    Życzę WENY i POZDRAWIAM!
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  2. no po prostu brak mi słów jesteś genialna! nareszcie doszło do czegoś między nimi ale to z szokiem 5-8 min spowodowało że zwijam się na podłodze ze śmiechu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozkręcam teraz akcję :) a gwarantuję Wam, że będzie się działo !! :) Sev pokaże trochę więcej niżby chciał, ale nie zapominajmy że to jednak chodząca wredota :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy4/02/2014

    Dopiero co znalazłam Twoje opowiadanie i już je całe pochłonęłam :)
    To jest genialne, wspaniałe, fantastyczne... Mogłabym tak wyliczać w nieskończoność. Twój język pisania jest rewelacyjny!!! A ten rozdział to po prostu bajka... Czytałam go chyba ze trzy razy:) Nie mogę się już doczekać następnej części!!!
    Życzę dużo weny i pozdrawiam.
    Kirke

    OdpowiedzUsuń
  5. Kirke bardzo mi miło, że przybył mi kolejny czytelnik. Na razie komentują 4 osoby, a wejść jest ponad 40.. każde miłe słowo rozpiera dumą Pana Wena :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy4/02/2014

    Błagam powiedz, kiedy nowy rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  7. nowy rozdział ok 23. Piszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy4/02/2014

    Super Bill i Charlie sprali Rona po ryju padłam i nie wstaje a bliźniacy będą na nim próbować swoje produkty hahaha należało mu się
    Pozdrawiam
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy10/31/2014

    Super Bill i Charlie sprali Rona i nie wstaje a bliźniacy będą na nim próbować swoje produkty hahaha należało mu się Tylko szkoda że po fakcie ciekawi mnie czy przeprosi. A pocałunek the Best! pozdrawiam i życzę weny
    Pozdrawiam
    Nininka

    OdpowiedzUsuń

zostaw słówko dla Pana Wena :)